Duchowość

Czy z Bogiem naprawdę można rozmawiać?

ROZMOWA – COŚ WIĘCEJ NIŻ MÓWIENIE

Rozmowa zachodzi przynajmniej między dwoma osobami i może pełnić różne funkcje (zadania)::

  • funkcja interpersonalna – nawiązanie kontaktu z innymi;
  • funkcja ekspresywna – wyrażenie: myśli, zamierzeń, emocji, wrażeń;
  • funkcja hermeneutyczna – rozumienie: myśli, zamierzeń, emocji i wrażeń innych osób;
  • funkcja organizująca współdziałanie – zorganizowane współdziałanie poprzez ustalenie wspólnych celów i metod działania;
  • funkcja towarzyska – rozmowa dla samej rozmowy, przyjemność z rozmawiania z innym.

Rozmowa bardzo często bywa również źródłem nieporozumień, kłótni, smutku. Sama może przybrać formę mowy nienawiści, czyli agresji słownej. Widzimy zatem, iż rozmowa jest bardzo istotnym elementem życia międzyludzkiego, a opanowanie sztuki prowadzenia rozmowy jest kluczową zdolnością, jeżeli chcemy odnosić w życiu sukcesy na polu towarzyskim, zawodowym czy naukowym.

GDYBYŚ MÓGŁ / MOGŁA POROZMAWIAĆ Z KIM TYLKO CHCESZ…

Gdybyś mógł / mogła porozmawiać z kim tylko chcesz, kto by to był? Znany polityk, artysta, sportowiec, naukowiec? Może bliska osoba, która już zmarła i niejednokrotnie nam jej brakuje? Znajomy czy znajoma ze szkolnej ławki, z którymi urwał się kontakt? Albo może pies czy kot, nasi domowi przyjaciele? Sądzę jednak, że jako chrześcijanie chyba najbardziej chcielibyśmy porozmawiać z Bogiem. Mamy zapewne wiele pytań do Pana Boga:

  • Dlaczego w moim życiu / czy w życiu moich bliskich / stało się to, a tamto?
  • Co mam zrobić w danej sytuacji? Jaką wybrać szkołę, jakie miejsce pracy?
  • Czy moje życie wygląda tak, jak życzy sobie tego Bóg? Czy coś trzeba zmienić?
  • Dlaczego istnieje na świecie zło?
  • Co dzieje się z człowiekiem po śmierci?
  • I wiele innych ważnych pytań.

Chociaż wierzymy, że Bóg istnieje, to jednak mamy pewien problem. Pana Boga nie widać, a nawet nie słychać. Oczywiście Pan Bóg w wyjątkowych sytuacjach, które uznaje za stosowne może przemówić do człowieka, tak jak robił to w stosunku do proroków. Jednak zazwyczaj nie słyszymy głosu Boga. Niektórzy właśnie z tego powodu porzucają wiarę w Niego, albo jej nie przyjmują.

DZIWNY JEST TEN ŚWIAT

Wszyscy chyba dobrze znamy piosenkę śpiewaną niegdyś przez Czesława Niemena Dziwny jest ten świat. Również każdy z nas, mógłby się z tymi słowami zgodzić – że tak: Dziwny jest ten świat. Nie od zawsze jednak tak było. Bóg stworzył świat w doskonałej harmonii, piękny, bez bólu i śmierci, a ludzie – nasi prarodzice, Adam i Ewa – naturalnie dążyli do dobra i miłości. Bóg obdarzył ich jednak wolnością wyboru, która ostatecznie została źle wykorzystana – Adam i Ewa odwrócili się od Boga, i w ten sposób odłączyli się od Niego. Nie mogli już rozmawiać z Bogiem bezpośrednio, ich – a zatem i nasze ciała – stały się podatne na choroby oraz śmierć. Człowiekowi łatwiej jest błądzić, niż czynić dobrze. Zobaczmy, co na ten temat napisał apostoł Paweł: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć,  i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli… (Rz 5,12; BT). W innym miejscu Nowego Testamentu czytamy: (…) jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję… i chcielibyśmy (…) stanąć w obliczu Pana (2 Kor 5,6b.7.8ac; BT). Postępowanie w wierze, a nie w widzeniu, oznacza właśnie to, iż nie możemy na razie przebywać w bezpośredniej obecności Boga, tak żeby Go widzieć. Wiara jest przekonaniem o czymś, czego nie da się zobaczyć, sprawdzić. Chociaż – jak czytaliśmy – mamy nadzieję i wierzymy, że kiedyś spotkamy Boga takim, jakim On jest. Jednak zanim to nastąpi, zanim będziemy mogli bezpośrednio rozmawiać z Bogiem, musimy jakoś na tym dziwnym świecie żyć. Jak więc możemy komunikować się z Bogiem mimo tymczasowego oddzielenia? Czy z Bogiem naprawdę można rozmawiać?

MODLITWA JAKO WYPOWIEDŹ NASZEGO SERCA

Autorzy biblijni zazwyczaj, gdy poruszają kwestię komunikacji z Bogiem mają na myśli modlitwę. Co ciekawe, w Biblii jest spisana tylko jedna stała modlitwa chrześcijańska – Modlitwa Pańska Ojcze nasz. Pozostałe modlitwy przypominają nasze codzienne wypowiedzi, jakie kierujemy do ludzi, z tą różnicą, że są kierowane do Stwórcy i Króla wszechświatów. Znaczy to, że Pan Bóg chce, abyśmy mogli mówić w modlitwie to, co aktualnie czujemy, myślimy, co nas dręczy, albo z czego się cieszymy. I chociaż czasem utrwalone w pamięci modlitwy mogą być przydatne – np. w sytuacji stresu, albo przygnębienia, gdy nie znajdujemy lepszych słów – to jednak Pan Bóg chce, abyśmy w modlitwie powiedzieli Mu to, co leży nam na sercu. Podobnie tę sprawę rozumiał Król Dawid, autor wielu pieśni zwanych psalmami: Niech znajdą uznanie słowa ust moich i myśli mego serca u Ciebie, Panie, moja Skało i mój Zbawicielu! (Ps 19,15; BT).

JAK SIĘ NIE MODLIĆ?

 Trudno jednoznacznie powiedzieć jak mamy się modlić, ponieważ to tak, jakbyśmy powiedzieli jak mamy ze sobą rozmawiać. Różni ludzie różnie mówią i każdy ma prawo do zachowania swojego sposobu mówienia, o ile tylko zachowa zasady kultury i szacunku do swojego rozmówcy. Jednak Pan Jezus zwrócił szczególną uwagę na dwa problemy, jakie mieli ludzie z modlitwą w Jego czasach:

1. Modlitwa na pokaz: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6,5.6; BT).

Czy jest to aktualny problem? Sądzę, że w pewnej mierze nadal jest. Bo przecież często sądzi się, że ten kto zajmuje pierwsze miejsca w Kościele, kto częściej chodzi do Kościoła albo kto więcej daje pieniędzy na Kościół, ten jest lepszym chrześcijaninem, a przez to lepszym człowiekiem. Zobaczcie, jak krótka jest droga do tego, aby stwierdzić, że skoro ja jestem lepszym człowiekiem, to ktoś kto tego nie robi jest gorszym człowiekiem. A stąd już niedaleko, aby gorzej traktować gorszego człowieka. Jezus tego nie nauczał. Sprzeciwiał się tak pojmowanej duchowości. Duchowość jest prywatną, a nawet można powiedzieć intymną sferą, gdzie jestem tylko ja i Pan Bóg. Tam nie ma miejsca na osoby trzecie, tam nie ma miejsca na obnoszenie się ze swoją religijnością, mierzenie jej czy porównywanie. Jezus uczy nas też, że potrzebujemy znaleźć odpowiedni czas i spokojne miejsce – wyłączyć telewizję, wyciszyć telefon, jeśli trzeba to wstać nieco wcześniej, zanim zadzwoni budzik, albo pójść spać nieco później, aby mieć dobre warunki do modlitwy. Przecież nie chcielibyśmy z kimś ważnym – Albertem Einsteinem, Mikołajem Kopernikiem czy Robertem Lewandowskim – rozmawiać na Dworcu Centralnym im. Stanisława Moniuszki w Warszawie. Wolelibyśmy zaprosić ich do domu, albo spotkać się w jakiejś przytulnej kawiarni, tak aby móc w dogodnych warunkach rozmawiać i jak najwięcej wynieść z tej rozmowy.

2. Modlitwa na ilość: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie (Mt 6,7.8; BT).

Gadatliwość – czy to znaczy, że Pan Jezus uczy nas, aby nasze modlitwy były krótkie? Niekoniecznie. Owa gadatliwość, czy wielomówność w języku greckim, w którym spisany był Nowy Testament, występuje słowo battalogego, które oznacza: jąkać się, powtarzać ciągle te same słowa. Pan Bóg wie dobrze, czego potrzebujemy. Ba! Wie jeszcze lepiej, niż my sami. Nie ma zatem potrzeby sztucznie wydłużać modlitwy przez powtarzanie tych samych słów, tych samych próśb, ponieważ nie od tego zależy wysłuchanie naszej modlitwy. Wystarczy, że powiemy Panu Bogu wszystko to, co leży nam na sercu, co przychodzi na myśl.

CO Z ODPOWIEDZIĄ?

No tak, wiemy już mniej więcej jak się nie modlić: nie na pokaz i nie na ilość. Wiemy, że modlitwa jest wypowiedzią naszego serca, tzn. że możemy mówić do Boga – na głos, lub w myślach – co czujemy, czego się boimy, za co dziękujemy, o co prosimy czy za co przepraszamy. Ale dalej pozostaje problem niewidzenia i niesłyszenia Pana Boga. Powiedzieliśmy już wszystko i co dalej? Cisza? W takim razie, co to za rozmowa, kiedy mówi tylko jedna strona? Pamiętacie, jak na początku mówiliśmy, że mowa nie tylko daje korzyści, ale może być również źródłem konfliktu, nieporozumienia i sporu? Dzieje się tak dlatego, iż ludzie nie chcą uczyć się ze sobą rozmawiać. Jesteśmy nastawieni na to, że druga osoba będzie myśleć, rozumieć, a przez to mówić i słyszeć wszystko w taki sposób, w jaki my to robimy. Jeśli jednak każdy pomyśli tak samo – nigdy się nie dogadamy, nawet jeśli używamy jednego języka (np. języka polskiego). Podobnie jest w sytuacji naszej rozmowy z Panem Bogiem. Z uwagi na grzech, który jest na tym dziwnym świecie, nie możemy z Panem Bogiem rozmawiać tak, jak mogli nasi pierwsi rodzice, albo niektórzy prorocy. Musimy nauczyć się słyszeć niesłyszany głos Boga.

GŁOS BOGA (1)

Z własnej praktyki chrześcijańskiej oraz w wyniku rozmów z innymi chrześcijanami udało mi się ustalić cztery sposoby, w jakie Bóg może do nas przemawiać:

  1. Sumienie i wew. głos – niektórzy mówią, że głos naszego sumienia to głos Boga. Jednak nie jest to do końca prawda, ponieważ różnym ludziom sumienie różne rzeczy podpowiada. Sumienie można nazwać systemem samokontroli człowieka, które jest ukształtowane przez wychowanie, normy i wartości jakie panują w społeczeństwie oraz w końcu samego człowieka, o ile ten w ogóle się zastanawia nad tymi kwestiami. Niemniej jednak należy postępować zgodnie z własnym sumieniem, bo jak napisał apostoł Paweł: Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem (Rz 14,23b). Musimy jednak być otwarci na to, że Bóg może zmienić nasze wyobrażenie o tym, co jest dobre, a co złe.
  2. Marzenia senne, czyli sny – serie obrazów, dźwięków, emocji, myśli i innych wrażeń zmysłowych pojawiające się podczas snu. Najczęściej sny nie oznaczają nic konkretnego – są wypadkową tego, co już jest w naszym mózgu, o czym myśleliśmy w ostatnim czasie, czy odbieraliśmy zmysłami lub wykonywaliśmy. Niekiedy jednak człowiek w trakcie snu lub po jego przebudzeniu ma takie nieodparte wrażenie, iż dany sen coś oznaczał. Bóg – jak sprawozdaje Biblia – może mówić do nas przez sny.
  3. Interpretacja dziwnej sytuacji / znak – bywa tak, że w naszym życiu mają miejsca takie zdarzenia, lub seria zdarzeń, które intuicyjnie rozpoznajemy jako znak, widzimy, że coś jest tak cudowne lub zachodzi w mało prawdopodobnym zbiegu okoliczności, iż musi mieć jakieś ukryte znaczenie. Warto pamiętać, iż w świecie dzieją się rzeczy mało prawdopodobne – np. Roy Sulivan to rekordzista, w którego aż 7 razy trafił piorun! Sam fakt trafienia pioruna jest już bardzo mało prawdopodobny, a co dopiero 7 razy! Tego rodzaju historie można mnożyć, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową odpowiednie hasło. Jednak może tak się zdarzyć, że Pan Bóg da nam szczególne przekonanie o istotności jakiegoś zdarzenia, że to jest właśnie znak. Nie należy jednak takich znaków doszukiwać się na siłę.
  4. Głos innych ludzi – nie można też wykluczyć, iż Pan Bóg – w odpowiedzi na naszą modlitwę, lub czasem nawet ją wyprzedzając – może odpowiedzieć nam przez rady innych ludzi. I w tym przypadku musimy być bardzo ostrożni, ponieważ ludzie – jak to ludzie – mówią różne rzeczy. Biblia jednak sprawozdaje przypadki, gdzie nawet ludzie oddaleni od Boga wypowiadali natchnione słowa, tzn. formułowali myśli, jakie poddał im Pan Bóg. Powinniśmy zatem z jednej strony być nieco sceptycznie, a z drugiej wyczuleni na to, co mówią do nas inni.

GŁOS BOGA (2)

Dotychczas przedstawione sposoby odpowiadania Boga na nasze modlitwy wydawały się dość niepewne w rozpoznaniu: wewnętrzny głos, sen, dziwne zdarzenie czy rada drugiego człowieka. W każdym z tych przypadków możemy popełnić błąd nadinterpretacji – nadać znaczenie czemuś, co tak naprawdę nie miało żadnego głębszego znaczenia. Często tak właśnie się dzieje, gdy chcemy np. aby Pan Bóg potwierdził nam to, co już sami wiemy czy postanowiliśmy. Jest jednak sposób, który pozwala weryfikować te doświadczenia – sprawdzać je. Jest to głos Boga utrwalony w starożytnej księdze jaką jest Biblia. W Psalmie 119,105 czytamy: Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce (BT); a ap. Paweł napisał: Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu (2 Tm 3,15.16; BT). Jeśli chcemy usłyszeć głos Boga, powinniśmy więcej czasu poświęcić nie tylko na modlitwę (wypowiedź naszego serca), ale również na czytanie, poznawanie i interpretowanie Biblii. A to, co poznamy, co Bóg przez swoich proroków powiedział do nas, musi być kryterium oceny dla innych naszych doświadczeń – dla wewnętrznego głosu, snów, mało prawdopodobnych zdarzeń czy rady innych osób. Jeżeli którykolwiek z tych elementów nie będzie się zgadzał z tym biblijnym, to znaczy, że nie jest to głos Boga!

CZY Z BOGIEM NAPRAWDĘ MOŻNA ROZMAWIAĆ?

Jeśli chcemy szczerze odpowiedzieć na to pytanie, to trzeba przyznać, iż z Panem Bogiem nie możemy rozmawiać tak, jak z drugim człowiekiem. Nie znaczy to jednak, że nie możemy rozmawiać w ogóle i że jest to nieprawdziwa rozmowa. Dzisiaj, w XXI wieku nieustannie piszemy SMSy, komunikujemy się przez internet, Facebooka czy emaile – one również nie przypominają tradycyjnej rozmowy. Nikt jednak nie twierdzi, że te kontakty są nieprawdziwe. Podobnie i modlitwa – pozwala nam otworzyć serce przed Bogiem i przygotowuje nas do tego, abyśmy lepiej słyszeli głos Boga. Jest on przede wszystkim zawarty w Biblii. Tak więc modlitwa i studiowanie Biblii są jakby dwoma częstotliwościami, na których możemy rozmawiać z Panem Bogiem. Im większą uwagę przyłożymy do modlitwy i studiowania Biblii tym pewniej będziemy potrafili – dzięki natchnieniu Ducha Świętego – rozpoznać głos Boga w naszym codziennym życiu. Czasem może to być jakiś nasz wewnętrzny głos, jakaś myśl, innym razem znaczący sen, dziwne zdarzenie, które odczytamy właśnie jako znak albo po prostu czyjaś rada, wypowiedź. To prawda, że żyjemy w dziwnym świecie i komunikacja z Panem Bogiem jest utrudniona, jednak korzystajmy z tego, co mamy – rozmawiajmy z Nim o naszych wszystkich sprawach, problemach i radościach, a następnie zanurzmy się w lekturę Jego Słowa, Jego Głosu. Wtedy doświadczymy prawdziwej rozmowy z Bogiem i doświadczymy działania Pana Boga w naszym życiu.

 


Konrad Pasikowski


Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *