Teologia

Dlaczego Biblia jest trudna do zrozumienia?

Artykuł ten dostępny jest również w wersji dźwiękowej (plik do pobrania w zakładce “Multimedia”):

 

      Dlaczego Biblia jest trudna do zrozumienia? - Konrad Pasikowski

Niejednokrotnie spotkałem się z pytaniem: Dlaczego Biblia jest taka trudna do zrozumienia? Szczególnie takie pytanie zadają osoby, które dopiero co zaczynają swoją przygodę z Biblią. Ponadto istnieje jeszcze trudniejsze pytanie, mianowicie: Dlaczego Biblia nie jest prostsza do zrozumienia? Jednak to pytanie musi pozostać bez odpowiedzi, albo przynajmniej ja nie podejmuje się próby sprostania temu pytaniu.

Możemy jednak postarać się wyjaśnić przyczyny nierozumienia lub błędnego rozumienia Biblii.

1) Biblia została spisana przez człowieka, który jest niedoskonały

a) Wszystko, co jest dziełem człowieka jest niedoskonałe, ponieważ sam człowiek jest niedoskonały. I nie mam teraz na myśli tego, że człowiek jest grzeszny, bo tę niedoskonałość również moglibyśmy odnieść do biblijnego Adama i Ewy, którzy zostali stworzeni jako istoty bezgrzeszne. Jednak wszystko, co stworzył Bóg nosi znamiona niedoskonałości, gdyż jedynie doskonały jest Sam Bóg, a więc chcąc stworzyć coś innego niż On sam, Bóg musiał umniejszyć swoją doskonałość w bytach stworzonych. Dlatego stworzenie partycypuje w Bożej doskonałości, lecz samo w sobie jej nie posiada. Dowodem tego, o czym piszę jest fakt, iż tak przyroda jak i człowiek (który w sumie jest częścią świata przyrody) posiada naturalną zdolność rozwoju, zmiany. (Z tej perspektywy bardzo łatwo zrozumieć jest tak wielką różnorodność świata przyrody, przez którą Bóg wyraził samego siebie).

b) Dla przykładu owej ludzkiej niedoskonałości możemy podać błędy, jakie znajdziemy na kartach Biblii. Tak, błędy! Zobaczcie sami:

  • W 2 Sm 8,4 Dawid zdobył 1 700 jezdnych w walce z Hadadezerem, a w 1 Krn 18,3.4 podana jest liczba 7000;
  • Wg 1 Krl 4,26 Salomon miał 40 000 zaprzęgów do wozów bojowych, a w 2 Krn 9,25, że miał ich tylko 4 000;
  • W Mt 27,54 czytamy, iż setnik powiedział: „Zaiste, ten był Synem Bożym”, ale w Łk 23,47 „Zaiste, człowiek ten był sprawiedliwy”;
  • Szczepan w Dz 7,16 mówi, iż Abraham zakupił jaskinię Machpela od synów Hemora w Sychem, ale wg Rdz 23,8 Abraham kupił tę jaskinię od Efrona Chetyty, natomiast Jakub zakupił pole od synów Hemora w Sychem (Rdz 33,19).

Widzimy zatem czynnik ludzki w spisywaniu Biblii, lecz z drugiej strony należy wyraźnie podkreślić, iż owe błędy dotyczą kwestii mało znaczących: liczb, słów czy faktów, które nie odegrały znaczącej roli w planie zbawienia, a to właśnie ta kwestia jest głównym przesłaniem Biblii: osoba Boga i Jego plan względem człowieka.

2) Biblia jest wypowiedzią, a każda wypowiedź może zostać niezrozumiana lub źle zrozumiana

WypowiedziWierzymy jako chrześcijanie, iż Duch Święty poruszył umysły pisarzy biblijnych, aby Ci spisali zapis historii, fakty, słowa, nauki i przesłanie Boga do ludzi. Jednak jak wskazaliśmy w poprzednim akapicie, Bóg nie wykluczył czynnika ludzkiego z procesu powstawania Biblii. Wręcz przeciwnie – na tyle szanował proroków i apostołów, że nie odbierał im ich osobowości (styl pisania), zdolności intelektualnych (poprawność gramatyczna), czy wiedzy oraz przekonań ich czasów (np. przekonanie o płaskości Ziemi). Poza tym Biblia musiała być rozumiana przez ówczesnych ludzi (czy to w tradycji mówionej, czy później w formie spisanych świętych papirusów, pergaminów).

Niemiecki psycholog, Friedemann Schulz von Thun opracował model komunikacji, w którym wyróżnił cztery sposoby rozumienia wypowiedzi:

  • sposób rzeczowy – koncentruje się konkretnych faktach, danych, informacjach;
  • sposób ujawniania siebie – doszukuje się w wypowiedzi informacji, którą druga osoba chciała przez to wyrazić, ujawnić siebie;
  • sposób relacyjny – nieustannie bada jakie są relacje między nadawcą a odbiorcą wypowiedzi;
  • sposób apelowy – odczytuje w komunikacie od nadawcy wezwanie do działania.

Oto przykład różnego rozumienia jednej wypowiedzi:

Dyrektor zwraca się do pracownika, który właśnie ubiera się najwyraźniej z zamiarem wyjścia z pracy: Pan wychodzi?

  • Niestety, nie mogę zostać [apelowy];
  • Wczoraj pracowałem po godzinach i nie rozumiem pańskich obiekcji [relacyjny];
  • Widzę, że jest pan zdziwiony [ujawniania siebie];
  • Tak, właśnie się ubieram [rzeczowy].

Widzimy więc, że jedna wypowiedź mogła zostać zrozumiana na 4 różne sposoby. Jak to możliwe? Wypowiedzi są niezrozumiane lub źle zrozumiane, ponieważ to co wyrażone (np. powiedziane czy napisane) zawsze jest uboższe od tego, co zostało pomyślane. Mowa jest uboższym systemem niż myśli. Dlatego, aby właściwie odczytać wypowiedź, należy dotrzeć do wewnętrznego słowa, czyli zamysłu zwanego niekiedy duchem wypowiedzi. Oznacza to, że warstwa słowno-gramatyczna (zdania, wyrazy) to jedynie część przekazu danej wypowiedzi. Potrzeba czegoś więcej niż tylko odczytanie (usłyszenie) tekstu.

3) Biblia jest wypowiedzią starożytną oraz zbiorową

Starożytna ścieżkaOprócz tego, że wypowiedź jako taka już niesie ze sobą trudności, to na dodatek Biblia jest bardzo odległą historycznie wypowiedzią. Między czytelnikiem tego artykułu a spisaniem ostatniej (!) księgi Nowego Testamentu (prawdopodobnie Ewangelii św. Jana) jest ok. 1916 lat! Czas – jak zapewne wiemy, czy może bardziej gdzieś podskórnie odczuwamy – jest miarą następujących po sobie zdarzeń (tak brzmi jedna z jego definicji). Zdarzenia te związane są m.in. innymi z różnymi zmianami – rozwój nauki, techniki, sztuki, organizacji form życia społecznego, praw, wiary, języka, filozofii. To wszytko można śmiało zaliczyć do kategorii kultury, który jest sumą działalności twórczej człowieka. Zmiany jakie zaszły na przestrzeni tych XX wieków są chyba nawet niemierzalne z uwagi na ich ogrom. Oznacza to, że dzieli nas nie tylko przepaść czasowa, ale i kulturowa.

Biblia (jak sama nazwa wskazuje – z gr. ta biblia, księgi) to zbiór ksiąg. W kanonie protestanckim i żydowskim zbiór ten skład się z 66 ksiąg – 39 z nich zostało spisanych przed Chrystusem w języku hebrajskim, a niektóre fragmenty w języku aramejskim, natomiast 27 ksiąg Nowego Testamentu spisano w starożytnej grece, w odmianie koine. Szacuje się, iż liczba pisarzy biblijnych wynosi ok. 40, a swoje dzieła tworzyli na przestrzeni ok. 1500 lat.

Już sam fakt użycia języków starożytnych wskazuje na potrzebę tłumaczenia tekstu Biblii na języki nowożytne. Duży wkład w to dzieło mieli religijni reformatorzy ery nowożytnej. Niestety problem z tłumaczeniem jest taki, iż języki różnią się między sobą strukturą, a wyrazy nie stanowią prostych form odnośników (patrz np: dom – ang. house, home). Z tego też powodu każdy przekład Biblii jest niedoskonały, zawiera mocne i słabe strony, a nawet w kilku przypadkach można by wskazać przykłady rażących błędów tłumaczeniowych. Dlatego tak ważna przy studiowaniu Biblii jest choćby podstawowa znajomość języków biblijnych oraz umiejętność krytycznego korzystania z jej różnych przekładów.

4) Biblia objawia Boga, który jest nieogarnięty ludzkim umysłem

Jak już wspomnieliśmy wcześniej, głównym celem otrzymania objawienia (Biblii) było poznanie Boga oraz Jego planu dla ludzkości, planu ratunku od grzechu i śmierci, czyli planu zbawienia. Jednak Bóg jako taki jest dla nas niepoznawalny – przynajmniej nie bezpośrednio. Po pierwsze, możemy Go poznać na tyle tylko, na ile Sam zechciał nam się objawić, a po drugie na ile jesteśmy w stanie to zrobić. Pamiętajmy, iż korzystamy jedynie z naszych niedoskonałych zdolność poznawania świata, a co dopiero, gdy mówimy o pozaświatowym Bogu! Podobnie jak krzesło nie potrafi zrozumieć stolarza, lub pies człowieka, albo małe dziecko rodzica, tak my nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie Boga takim jakim On naprawdę jest. Dlatego język Biblii, a później i teologii, to język często abstrakcyjny, ponieważ odwołuje się do metafor i analogii.

Metafora to inaczej przenośnia, czyli taki zabieg myślowy (ale także retoryczny), który polega na połączeniu pierwotnych znaczeń pojęć (słów) z innym słowem/wyrażeniem (w odpowiednim kontekście), co skutkuje powstaniem wyrażenia o jakimś nowym znaczeniu, często niedosłownym. Oto przykłady metafor w języku potocznym: rachunek sumienia, źródło dochodów, inwestowanie/marnowanie/oszczędzanie czasu, złote serce, itd. Jeśli chodzi o metafory biblijne: Boże ramię, krew Abla woła z ziemiJa jestem krzewem winnym (Jezus), itp.

Pewnym rodzajem metafory są analogie, czyli porównania czegoś z czymś, co jest w jakimś stopniu podobne. W sumie nie trzeba byłoby teraz wyróżniać analogii z metafory, jednak to, co istotne dla nas przy omawianiu niniejszego tematu to fakt, iż język jako opisujący Boga opiera się na analogiach: Bóg jako Ojciec (chociaż nie jest ojcem w potocznym rozumieniu tego słowa; np. skoro byłby ojciec to musiałaby być i matka), relacja Chrystusa i Kościoła przyrównana do relacji małżeńskiej, opisy Bożych stanów emocjonalnych (rozgorzał mój gniew; żałuję, że uczyniłem człowieka) – które przecież są typowe dla ludzi, itp.

Ponieważ, jak już wspomnieliśmy, Bóg nie przynależy do tego świata (bo to On stworzył świat, a więc istniał wcześniej, a więc nie jest światowy, nie podlega prawom tego świata) nie możemy poznać Go na tej samej zasadzie na jakiej poznajemy ten świat (chociaż nawet poznanie naszego świata jest dalekie od poznania faktycznej rzeczywistości i prawdopodobnie nigdy nie będzie możliwe, przynajmniej idąc za myślą Immanuela Kanta).

Ktoś mógłby w tej chwili zaprotestować, ponieważ pierwszy rozdział Biblii (Rdz 1,26.27) wskazuje, iż Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, a więc skoro człowiek jest w jakiś sposób podobny do Boga, to intuicja podpowiada, że i Bóg jest w jakiś sposób podobny do człowieka. W tym zdaniu mamy dwa wyrażenia kluczowe:

a) w jakiś sposób – to, że człowiek jest podobny do Boga nie może być rozumiane inaczej jak właśnie podobny w jakiś sposób. Jeżeli nie dodamy tego określenia bardzo łatwo popadniemy w antropomorfizm (czyli uczłowieczenie, czynienie czegoś podobnego ludziom) jaki możemy zauważyć w prawie całym pogańskim świecie. Bogowie pogańscy są zazdrośni, kłamliwi, tchórzliwi, niemiłosierni, fałszywi, itd., a przecież Bóg Biblii mówi o samym sobie, że nie możemy Go przyrównać do kogokolwiek (Iz 40,18) oraz że jest Bogiem a nie człowiekiem (Oz 11,9), a 2. przykazanie dekalogu przestrzega przed czynieniem sobie podobizn Boga, właśnie ze względu na fakt, iż każda taka podobizna byłaby niepomiernym umniejszeniem istoty Boga.

b) intuicja podpowiada – no właśnie, intuicja (rozumiana w znaczeniu potocznym) ma to do siebie, że może być mylna. Niejednokrotnie doświadczamy, iż “na chłopski rozum” powinno być coś tak, a tak, a okazuje się, że jest inaczej.

Chociaż wskazałem dwa błędy w takim myśleniu (że Boga poznajemy poprzez poznanie człowieka) podam przykład (analogię), który nomen omen zobrazuje co mam na myśli. Mianowicie, człowiek, którego wybitny malarz postanowił uwiecznić na obrazie, jest w jakiś mniej lub bardziej realistyczny sposób reprezentowany na tym obrazie. To znaczy, że obraz przedstawia podobieństwo do osoby tam namalowanej. Jednak sam obraz (obraz, zdjęcie) nie jest wystarczający, aby móc coś mówić o człowieku, ponieważ obraz (rzecz) nie jest podobny do człowiek (żywa, rozumna istota), nie zmienia to jednak faktu, że obraz może przedstawiać podobieństwo człowieka.

Podsumowując:

1) Bóg nie jest częścią świata, a więc my jako część świata, zanurzeni czy “wrzuceni” w świat mając do dyspozycji ludzkie (światowe) sposoby poznania rzeczy nie mamy wglądu w bezpośrednią istotę Boga;

2) O Bogu wiemy nie więcej niż On nam objawił przez proroków i apostołów pod natchnieniem Ducha Świętego oraz przez wydarzenie Jezusa Chrystusa (inkarnację, życie, nauki, śmierć i zmartwychwstanie);

3) Nasze myśli nie są w stanie ogarnąć Boga ponieważ posługujemy się niedoskonałym językiem (w którym myślimy) i niedoskonałą logiką (może ona jedynie odnosić się do naszej czasoprzestrzeni, a i to nawet nie, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż odkrycia na polu fizyki kwantowej przeczą naszemu zdrowemu rozsądkowi, potocznie nazywanemu logiką).

Biblia tylko dla uczonych?

ProfesorW sumie przez setki lat panowało takie myślenie, chociaż nie można powiedzieć, że wzięło się znikąd. Zdecydowaną większość w społeczeństwie stanowili ludzie prości, analfabeci, chłopi. Pierwszym i podstawowym warunkiem możliwości poznania Biblii jest nabycie umiejętności czytania. Co więcej, czytać należało nie tyle w języku narodowym, ale w łacinie, ponieważ przez wiele wieków tylko w tym języku było dostępne Pismo Święte w Europie. Wraz z wprowadzeniem obowiązku szkolnego problem analfabetyzm zaczął powoli topnieć, dzięki czemu dzisiaj w Polsce zjawisko to obserwuje się praktycznie bardzo rzadko.

Oto kilka ogólnych rad, które pomogą lepiej rozumieć Biblię:

  1. Skoro wszyscy dysponujemy już umiejętnością czytania, to należałoby zrobić z niej użytek i po prostu czytać Biblię, a to znaczy poświęcić czas na jej czytanie. Im więcej czytamy tym płynniej poruszamy się po pojęciach, tematach i historiach biblijnych, nawet jeśli nie wszytko z nich rozumiemy.
  2. Następnie należy zdać sobie sprawę z tego, iż Biblia wymaga interpretacji. Jak już wykazaliśmy wcześniej każda wypowiedź może być różnie rozumiana. Oczywiście zazwyczaj wydaje się nam, że ten sposób rozumienia tekstu, który  samorzutnie prezentuje się w naszych umysłach jest tym najwłaściwszym. Ta prawidłowość jest uwarunkowana psychologicznie, ponieważ jakby z zasady uznajemy, że mamy rację – raczej nie zakładamy z góry, że to, co właśnie pomyśleliśmy jest niewłaściwe, złe czy choćby niepełne. Musimy wyrobić w sobie nawyk myślenia autokrytycznego (autoanaliza) – należy zachować trzeźwość osądu przede wszystkim co do własnej osoby, w tym także do własnych intuicji, spostrzeżeń i obserwacji. Skoro już wiemy, że Biblię należy interpretować naszym obowiązkiem jest nauka sztuki interpretacji, a tą zajmuje się taka dyscyplina filozoficzna, względnie filologiczna, która nazywa się hermeneutyka, czyli teoria interpretacji, rozumienia. Poniżej wskaże za chwilę praktyczne rady jakie możemy poczynić aby wzbogacić nasz warsztat hermeneutyczny.
  3. Czytanie Biblii z modlitwą, pokorą poznawczą i gotowością wprowadzenia zmian w swoje życie. Biblia jest książką, jednak z perspektywy chrześcijan nie jest zwykłą książką – jest słowem Boga do człowieka. Dla chrześcijan Bóg jest realną osobą, Królem świata, a więc Jego słowo jest istotne, ważne, nie można go lekceważyć. Jeśli więc chcemy poznać Biblię jako chrześcijanie, musimy poświęcić czas na modlitwę, bo tylko Bóg może rozjaśnić prawdziwe znaczenie Biblii. Powinniśmy także zachować pokorę poznawczą, tzn. nie być pewni własnych poglądów, o czym pisałem w punkcie 2. I w końcu to, co zrozumiemy powinniśmy także być gotowi wprowadzać w czyn, w życie – jeśli chcemy poznać Biblię dla samego poznania to trudno stwierdzić, czy faktycznie dotrzemy do tego wewnętrznego słowa, które Bóg do nas kieruje.

Co sama Biblia mówi o jej interpretacji?

To, o czym piszę nie jest jakimś wymysłem racjonalizmu, jak niektórym mogłoby się zdawać. Ci niektórzy w sumie mają tylko jedną propozycję – proste czytanie Biblii. Przyznaję, przez większość swojego życia również stosowałem tę “metodę”, której jakby najwyższą zasadą jest brak metody, polega po prostu na czytaniu i … “rozumieniu”! Niestety, o ile w czytaniu ta metoda może faktycznie się sprawdzać (bo przecież jak wskazałem powyżej najważniejsze, aby w ogóle Biblię czytać) to jednak owo rozumienie zostawia wiele do życzenia. A to dlatego, iż nie stosując żadnej metody interpretacji tekstu otrzymujemy (jak już wspominałem) naszą, prywatną, uwarunkowaną psychologicznie i kulturowo wersję czytanego tekstu, a nie faktyczny sens jaki autor w nim wyraził. Tak więc okazuje się, że istnieje potrzeba takiego obchodzenia się z tekstem, aby nie wkładać do niego własnych uwarunkowań psycho-kulturowych, ale dotrzeć do myśli autora.

I faktycznie Biblia potwierdza taką postawę, ponieważ ap. Piotr przestrzega chrześcijan przed opacznym rozumieniem listów ap. Pawła: “(…) jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę”. Piotr podkreśla tu dwa czynniki nierozumienia pism Pawła przez niektórych: nieuctwo oraz słabe utwierdzenie w wierze, tzn. czynnik intelektualny (brak wiedzy, brak umiejętności rozumienia tekstu) oraz czynnik duchowy.

Tekst ten jest wyraźnym dowodem na to, że nie wystarczy czytać sobie Biblię – no chyba, że ktoś po prostu lubi czytać. Jednak skoro jest to słowo Boga do człowieka, a ja jestem człowiekiem, a więc i do mnie, to chciałbym wiedzieć nie tylko co mnie się wydaje, że Paweł napisał, ale również wiedzieć co Bóg chce do mnie powiedzieć przez listy ap. Pawła (lub jakąkolwiek inną księgę Biblii).

Warsztat

Warsztat studenta Biblii – praktyczne rady

A więc do rzeczy. Oto lista, którą poleciłbym sam sobie jakieś 10 lat temu:

  1. Zapoznanie się z kulturą autorów biblijnych: ich zwyczaje, osiągnięcia techniczne, wierzenia, stan wiedzy (nauki), specyfika danego języka w jakim się posługiwali (kod językowy), warunki socjoekonomiczne;
  2. Zapoznanie się z warunkami geopolitycznymi, wydarzeniami historycznymi, uwarunkowaniami klimatu;
  3. Poznanie języka – gramatyka, słownictwo;
  4. Poznanie figur retorycznych stosowanych przez autorów biblijnych;
  5. Poznanie form literackich stosowanych w tamtych czasach;
  6. Zapoznanie się ze stanem technicznym tekstu (rękopisów): warianty tekstowe (wersje), datowanie, miejsce pochodzenia;
  7. Rozumienie mniejszych fragmentów w odniesieniu do całości, a rozumienie całości w odniesieniu do poszczególnych mniejszych elementów tekstu;
  8. Domyślanie się intencji autora w oparciu o dostępną wiedzę oraz znajomość treści tekstu;
  9. Nauka uwzględniania różnych sensów i kontekstów wypowiedzi (jedno słowo w różnych kontekstach może oznaczać zupełnie co innego, albo to samo słowo stosowane przez różnych autorów);
  10. Poznanie ówczesnych metod interpretacji (np. interpretacja rabiniczna, wątki filozofii greckiej);
  11. Poznanie dotychczasowej historii interpretacji danego tekstu;
  12. Zapoznanie ze starożytną, niebiblijną literaturą, ponieważ autorzy biblijni ją znali, przez co ich poznanie ułatwi rozumienie tekstów biblijnych;
  13. Poszukiwanie uniwersalnych zasad w oparciu konkretne przypadki ukazywane w danych fragmentach;
  14. Poszukiwanie zastosowań tych uniwersalnych zasad we współczesnym życiu.

A miało być tak łatwo …

Kto tak powiedział? Nikt nie mówił, że będzie łatwo – to takie nasze ludzkie, pobożne (życzeniowe) myślenie. No i powraca pytanie, które już padło w tym tekście jakby mimochodem, a zadał mi je mój serdeczny przyjaciel: Dlaczego Biblia nie mogła być prostsza? Jak już mówiłem, nie podejmę się próby obrony Boga, bo takie inicjatywy zazwyczaj przynoszą więcej szkody, niż pożytku – a przecież primum non nocere po pierwsze nie szkodzić.

Nie wiem, czemu Biblia nie jest prostsza – nie zostało to objawione. Jednak jedno jest pewne – sedno Biblii, jej nauka, co do najważniejszej warstwy, jest prosta i nie trzeba czytać wielu książek aby to zrozumieć. Jednak jeśli chcemy lepiej rozumieć Biblię jako całość, a także jej poszczególne fragmenty, to stoimy faktycznie przed wyzwaniem interpretacji, a do tego nie wystarczy proste czytanie Biblii. Czy wszystko musimy rozumieć? Czy to jest do czegoś potrzebne? Skoro Bóg przez proroków i apostołów przekazał nam te myśli, to wniosek wydaje się jednak być oczywisty.

 


Konrad Pasikowski

 

 

 

 

 


Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *