Aktualności

Jak czytać Apokalipsę?

Apokalipsa – najczęstszym skojarzeniem, czy nawet rozumieniem tego słowa, jest katastrofalny koniec świata. W takim kontekście używamy przecież przymiotnika apokaliptyczny. Jednak jeśli tylko wyjdziemy poza potoczność, zorientujemy się, iż tytułowe słowo pochodzi ze starożytnego języka greckiego apokalipsis i oznacza tyle co odsłonięcie, odkrycie (tego, co zakryte), objawienie. Jest to pierwsza wskazówka aby zrozumieć tę tajemniczą księgę, gdyż jeśli wiemy, że coś zostało odsłonięte, zaczynamy zwracać na to uwagę.

Odkrywanie Jezusa

“Objawienie Jezusa Chrystusa” – niekiedy wydawcy Pisma Świętego używają na ostatnią księgę Biblii nazwy: “Objawienie św. Jana”, jednak już pierwszy słowa wskazują, iż jest to objawienie Jezusa (a Jan jedynie je spisał). Co to oznacza? Przede wszystkim oznacza to, że Jezus jest tym, który objawia / odkrywa, po drugie może to także znaczyć, że Jezus jest sednem tego objawienia (przewodnią treścią).

Powyższe myśli koncentrują naszą uwagę na Jezusie Chrystusie – jeśli zabraknie nam tego spojrzenia, to szybko wpadniemy w pułapkę apokaliptycznych wizji, symboli, wyliczeń i zwrotów. Musimy mieć przed oczami głównego nadawcę i głównego bohatera Apokalipsy – Jezusa.

Sam Chrystus powiedział kiedyś: “Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo” (J 5,39), widzimy zatem, iż poznawanie Biblii nie jest l’art pour l’art (sztuką dla sztuki), ale ma konkretny cel – poznanie Jezusa.

Apokalipsa zawiera obietnicę błogosławieństwa: “Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska” (Ap 1,3), jednak jeśli stracimy z oczu Jezusa, czytanie ostatniej księgi Pisma nie na wiele się zda.

Ujawnienie przyszłości

“(…) które dał Mu Bóg, aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem, (…)” – słowa te nakreślają profetyczny (proroczy) charakter Księgi. Oznacza to, że Jezus otrzymał od Ojca wiedzę (przesłanie), które chce ujawnić swojemu Kościołowi na temat co się stanie w przyszłości.

Takie działania zgodne są ze starotestamentową koncepcją daru proroctwa, bowiem już prorok Amos pisał: “Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, jeœli nie objawi swego zamiaru sługom swym, prorokom” (Am 3,7).

Jezus, zanim wstąpił do nieba, złożył dwie obietnice swoim uczniom: zawsze z nimi będzie (Mt 28,20) oraz że wróci i zabierze ich do siebie (J 14,1-3). Jak sprawozdaje Hieronim i Ireneusz, Apokalipsa została spisana w 95 r. n.e., a więc od wniebowstąpienia minęło ok. 63 lata, a On nie wracał. Krążyła nawet plotka, że Jezus wróci za życia apostoła Jana (J 21,22.23), jednak Jan był już coraz starszy, a ukochany Zbawiciel nie powracał.

Jezus zapowiadając znaki dotyczące swego powrotu wplótł w nie także znaki zwiastujące zburzenie Jerozolimy (Mt 24), które miało miejsce w 70 r. (25 lat przed spisaniem Apokalipsy), a zapowiadane prześladowania rozpoczęły się już w 34 r. n.e. – ze strony Żydów – i ze strony Imperium Rzymskiego w 68 r. n.e., gdy Neron oskarżył chrześcijan o podpalenie Rzymu.

Represje związane z cesarstwem były oczywiście o wiele trudniejsze i dłuższe, bowiem aż do 313 r. n.e., gdy został wydany Edykt Mediolański zapewniający swobodę wyznawania własnych przekonań religijnych.

W obliczu takiego biegu spraw Jezus postanowił, z polecenia Ojca, objawić swoją osobę, działalność i misję jaką prowadzi po wniebowstąpieniu, a także przyszłe wydarzenia. Zabieg ten miał zapewnić Kościół o stałej obecności ich Mistrza – że nie zostawił ich, jest z nimi w tych prześladowaniach – oraz wykazać, że skoro Bóg zna przyszłość, to jest ponad diabłem i mocami ciemności. Jak mówi przysłowie: “gdybym wiedział, że się przewrócę to bym się położył” – nieco podobnie możemy rozumieć Apokalipsę. Bóg przekazał ją, aby Kościół był przygotowany oraz aby wzmocnił swoją wiarę wtedy, gdy pewne zapowiedziane wydarzenia już nastąpią. Podobnie czynił Jezus, gdy jeszcze był na Ziemi, potwierdzają to słowa: “Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM” (J 13,19). Widzimy zatem, że proroctwo nie tylko uprzedza pewne fakty i przygotowuje lud Boży na to, co ma się wydarzyć, ale także upewnia go w przeświadczeniu o trosce Bożej i żywym Jego zainteresowaniu tym, co dzieje się na Ziemi.

DT278536

 Znaki – symbole

“(…) a On wysławszy swojego anioła oznajmił przez niego za pomocą znaków słudze swojemu Janowi” –  Apokalipsa, jak żadna inna księga Biblii jest przesiąknięta na wskroś symboliką. Można nawet rzec, że jest to mozaika lub kolaż symboli, zaczerpniętych ze Starego Testamentu. Te symbole, czy znaki, z jednej strony utrudniają dostęp do wiedzy zawartej w Apokalipsie – być może z tego też powodu Księga ta przetrwała do naszych czasów, pomimo, iż niejednokrotnie demaskuje działania diabelskie. Z drugiej strony są sprawdzianem wiary i wytrwałości w studiowaniu Słowa Bożego, a naszym zadaniem jest – podobnie jak czynili to apostołowie – dociekać znaczenia tych symboli (por. Mt 13,36).

Wyżej cytowany tekst charakteryzuje techniczną stronę przekazu proroctwa: “oznajmił” – “za pomocą znaków” – słudze swojemu Janowi”. Anioł oznajmił treść objawienia (dotyczącą Jezusa i przyszłości) za pomocą znaków (zaczerpniętych ze Starego Testamentu), następnie Jan to spisał i wysłał do zborów w Azji Mniejszej (Ap 1,4); gdybyśmy chcieli to zawrzeć w kilku punktach mogłoby to wyglądać tak:

1. Jan słyszy i widzi treść objawienia.

2. Treść podana jest w znakach (symbolach).

3. Jan spisuje to, co widział i słyszał, następnie wysyła do zborów.

Możemy więc, chcąc odkodować treść przesłania, zastosować metodę odwrócenia (idąc od ostatniego etapu do pierwszego, jakby się cofając w szeregu czynności):

1. To my jesteśmy tymi, do których kierowana jest Apokalipsa – chociaż nie mieszkamy w Azji Mniejszej (dzisiejsza Turcja), to jednak liczba siedem przedstawia pełnię, tak więc Księga ta kierowana jest do całego Kościoła. Powinniśmy więc czytać Apokalipsę, skoro jest listem od Jezusa spisanym przez Jana.

2. Należy odkryć symbolikę Apokalipsy – w tym przypadku znacznie więcej czasu poświęcimy na analizę Starego Testamentu, zwyczajów, rytuałów i wydarzeń, niż na samą czynność przeczytania Apokalipsy.

3. Wtedy dopiero – za łaską Bożą, jeśli wykażemy pokorę względem Słowa Bożego – dotrzemy do treści przekazu, jego istoty, tego, co najważniejsze.

Zachęcam więc do czytania ostatniej księgi Biblii i odkrywania tego niesamowitego listu kierowanego do nas wprost od samego Jezusa Chrystusa.

 

 


Fotografia przedstawia kartkę z Manuskryptu Beatus: Chrystus w Majestacie z aniołami i aniołem Boga nakazuje Janowi spisanie Księgi Objawienia; (ok. 1180); tempera, złoto i tusz na pergaminie; obecnie znajduje się w zbiorze The Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku.

 

Konrad Pasikowski


Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *