Teologia

Na początku było Słowo … czyli co? (2)

Na początku było Słowo...

W rozpoczęliśmy omawiać kwestię Słowa z Ewangelii Jana 1. Aby tę zagadkę rozwikłać podjęliśmy najpierw zagadnienie arche. To greckie słowo ma wiele znaczeń, m. in. zaczęcie, początek, pierwszą zasadę, władzę, urząd itd. Wskazaliśmy również, że starożytni filozofowie greccy (głównie przedsokratejscy) poszukiwali w swych dociekaniach odpowiedzi na pytani: Dlaczego powstał świat i co jest podstawowym budulcem świata (a tym samym jego pierwszą przyczyną istnienia). Większość tych filozofów owej arche (podstawowej zasady i przyczyny istnienia świata) upatrywało w jednym z żywiołów (woda, powietrze, ziemia, apeiron – czyli to, co nieskończone, liczby, zmienność). Dzięki pełniejszemu zrozumieniu znaczenia słowa arche możemy lepiej rozumieć takie teksty jak Kol 1,18 czy Ap 3,14, w których Jezus zostaje (przynajmniej w niektórych przekładach polskich) ukazany jako Początek stworzenia, co znowu niektórych wiedzie do wniosku, że Jezus jest pierwszym stworzeniem. Mając chociaż ogólne informacje na temat poszukiwań przez przedsokratyków arche świata, możemy lepiej zrozumieć myśl autorów Nowego Testamentu, którzy wskazują na Jezusa jako Pierwszą przyczynę, zasadę i ostateczny cel istnienia świata.

Na początku

Co ciekawe, również apostoł Jan swój prolog do Ewangelii zaczyna słowami en arche ho en logos – co tłumaczy się: Na początku było Słowo. Oczywiście słowa te są nawiązaniem do pierwszych słów Biblii, hebr. bereszit bara elohim et haszszamaim we et haarec: Na początku Bóg stworzył niebo i Ziemię. W greckim tłumaczeniu Starego Testamentu, który nazywa się Septuaginta (w skrócie: LXX), czytamy: en arche epoiesen ho theos ton ouranon kai ten gen. Inaczej mówiąc nie można nie zauważyć relacje J 1,1 do Rdz 1,1 – jest to zbyt oczywiste, nawet gdy czytamy tekst w przekładzie na język nowożytni.

Boski Logos

Co Jan chce nam przez to powiedzieć? Po pierwsze wskazuje, iż zaczyna naprawdę od początku – wskazuje na boskie “pochodzenie” Słowa – Logosu (dalej będziemy mówić po prostu Logos). Skojarzenie jest tak mocne, że jakby samo narzuca się Na początku Bóg… podczas, gdy Jan napisał Na początku był Logos. Ważne jest to, że Jan upewnia czytelnika, że ten dobrze zrozumiał intencję pisarza, gdyż zaraz dodaje … a Logos był u Boga, i Bogiem był Logos. Są to bardzo wyraźne wskazówki, iż Logos jest odwieczny tak jak jest Bóg, co więcej sam Logos jest Bogiem (ma naturę boską). Jan również przed drugim użycie gr. słowa theos (Bóg), nie używa rodzajnika określonego, aby odróżnić Boga (ho theos) od Boskiego Logosu (theos). Gdyby w tym jednym wersecie ów rodzajnik ho wystąpił dwukrotnie, moglibyśmy po prostu dojść do wniosku, że w sumie Bóg i Logos to jedna i ta sama osoba. Niektórzy widzą w tym argument przeciwko stwierdzeniu, że Logos jest Bogiem, i mówią, że jest co najwyżej boskie – albo bogiem z małej litery. Kontekst wskazuje jednak na odwieczność Logosu (… a Logos był u Boga), a wersety J 1,2.3 na Jego stwórczą prerogatywę: “Przez Nie (Słowo) wszystko powstało, a bez Niego nic nie powstało, co powstało”. Kontekst więc wyklucza użycie słowa bóg z małej litery, jak to jest chociażby w Ps 82,6: “Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy – synami Najwyższego”, gdzie bogami są nazwani sędziowie i przywódcy ludu.

Logos – czyli co właściwie?

Co do wyrażenia Logos można wyróżnić przynajmniej 3 sposoby interpretacji tego terminu:

  1. Logos jako arche świata (Heraklit z Efezu);
  2. Logos jako Memra (Słowo) Jahwe (Targum Neofiti 1);
  3. Logos jako pośrednik między transcendentalnym Bogiem, a światem (Filon z Aleksandrii).
  1. Logos jako arche świata (Heraklit z Efezu)

Wspomniany już starożytny filozof, Heraklit z Efezu (ok. 540 – 480 r. p.n.e.) uważał, iż świat najlepiej jest opisać na przykładzie ognia, który rozpala się, przygasa i znowu rozpala. Oznaczało to, dla niego, iż wszystko płynie (panta rhei – on jest autorem tej sentencji), wszystko jest zmienne, w świecie zachodzi nieustawiczny ruch. Dlatego uznał, iż ogień jest najlepszym przykładem arche wszystkiego, co istnieje. Dostrzegł również, iż ogień przygasa i rozpala się miarowo – że rządzi tym pewna zasada, a w zmieniającym się świecie jest coś stałego, co może zostać odkryte rozumem, co wyraża się w słowach, lecz człowiek nie jest w stanie go w pełni pojąć – to coś, nazwał logosem (rozum, słowo). Oczywiście poglądy Heraklita z Efezu w ogóle nie są związane z Biblią, nie zmienia to jednak faktu, iż pojęcie logosu było znane ludziom w czasach apostolskich, dlatego też nie dziwi fakt, iż apostoł Jan używa tego terminu w stosunku do Syna Bożego. Nie dzieje się to na zasadzie bezmyślnego kopiowania idei greckich, ale stanowi raczej punkt wyjścia dla określenia prawdziwej istoty Jezusa i Jego preegzystencji (czasu, zanim stał się człowiekiem). Można więc powiedzieć, że Chrystus jako Logos, jest Stwórcą świata (J 1,3), który nadaje mu rozumny porządek. Jako, że logos jest odpowiedzią Heraklita na pytanie o przyczynę, zasadę i cel istnienia świata – czyli o arche – można w tym świetle powiedzieć, że Jezus, zanim narodził się z dziewicy Marii, istniał jako Stworzyciel, odwzorowując w stworzeniu swój zamysł. W tym ujęciu Syn Boży jest również celem istnienia świata. Na potwierdzenie powyższego możemy przeczytać następujące teksty: J 1,3; Kol 1,16.18.

Czy można więc powiedzieć, że zanim Jezus przyjął ludzkie ciało był Słowem (wypowiedzią)? Chociaż taka interpretacja wydaje się dość absurdalna, to jednak spotkałem się z takimi twierdzeniami. Wynikają one przede wszystkim z prostego i bezpośredniego czytania Biblii – bo skoro napisane, jest w Biblii „Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”, to jest to dla niektórych dowód właśnie na taką interpretację. Jednak proste czytanie Biblii nie zapewnia nam rozumienia, tego, co czytamy. Biblia była spisana przez konkretnych ludzi, w konkretnej kulturze, języku i czasach. Jeśli nie poznamy tych warunków, w jakich powstała Biblia, proste czytanie zawiedzie nas prosto na manowce. Dlatego ważne jest aby zbadać kontekst słownikowy, a także – w tym przypadku – filozoficzno-teologiczny, aby właściwie odczytać natchnioną myśl, jaką zawarł apostoł Jan w 1 rozdziale swojej Ewangelii.

Czy istnieje prostszy sposób wytłumaczenia greckiego terminu logosu bez odwoływania się do tradycji filozoficznej? Być może komuś będzie łatwiej zrozumieć następujący tok wnioskowania: Słowo to wyrażenie (mówione lub pisane) pewnej myśli. Myśl natomiast świadczy o rozumności – bo nie może myśleć coś, co nie jest rozumne. Dodatkowo od słowa logos utworzono nazwy różnych dyscyplin naukowych (np. archeo-logia, filo-logia, paleonto-logia, bio-logia itd.). I tak na przykład biologia, to nauka o życiu, ponieważ greckie słowo „bios” oznacza „życie”. Przyrostek „-logia” oznacza słowa, mówienie lub naukę, w tym przypadku o życiu. Nie może jednak to być mówienie bezmyślne, czy nierozumne, bowiem właśnie dlatego jest to dyscyplina naukowa, gdyż mówienie w tym przypadku o żywych istotach jest uporządkowane i rozumne, a nie luźne i potoczne. Dlatego, jeśli mówimy, że Jezus jest Słowem, to mamy na myśli Rozum, który wszystko stworzył, który jest życiem i dawcą życia (J 1,4).

  1. Logos jako Memra (Słowo) Jahwe (Targum Neofiti 1)

Warto wziąć pod uwagę również fakt, iż niektórzy uważają, że Logos z J 1 może wynikać z hebrajskiej (starotestamentowej) koncepcji Mądrości Bożej, np. z Prz 3,19.20. Argumentem jednak przeciwko temu twierdzeniu jest fakt, iż w greckim tłumaczeniu tego tekstu (w Septuagincie) nie występuje słowo logos, a sofia mądrość i fronesis sposób myślenia. Gdyby chcieć odczytywać Logos jako pojęcie hebrajskie najlepiej jest udać się do Targumu Neofiti 1. Targumy to tłumaczenia Starego Testamentu na język aramejski [1]– z jednej strony odznaczały się one dokładnością tłumaczenia, z drugiej strony zawierały komentarze umieszczone bezpośrednio w tekście (a więc tekst biblijny był poszerzone o komentarze). Odpowiednikiem Janowego Logos byłoby wtedy semicki wyraz Memra (Słowo, Mądrość). Według Targumu Neofiti 1 zawierającego Księgę Rodzaju, Memra (Słowo) Jahwe pełni trzy funkcje:

  1. Funkcję stwórczą: I „Memra” Jahwe powiedziała: „Niech będzie światłość” i była światłość przez Jego „Memrę” (TgN Rdz 1,3);
  2. Funkcję objawieniową: I oni usłyszeli głos „Memry” Jahwe. I „Memra” Jahwe wezwała mężczyznę”
    (TgN Rdz 3,10); I ukazała się mu „Memra” Jahwe (TgN Rdz 18,1);
  3. Funkcję zbawczą: I „Memra” Jahwe prowadziła ich podczas dnia w słupie obłoku;
    (TgN Wj 13,21); „Memra” Jahwe objawiła się, by zbawić Jego lud (TgN Pwt 32,39).

Targum Neofiti 1 datuje się na I lub II wiek n.e., jednak jest to data jego spisania – tradycja ustna jest natomiast o wiele wcześniejsza. Jeżeli apostoł Jan w 1 rozdziale swojej Ewangelii odwołał się do tradycji Memry (Słowa) Jahwe, należy pamiętać, iż sami Żydzi nie rozumieli tego Słowa, jako oddzielnej osoby boskiej – Apostoł Jan (podobnie jak pozostali autorzy Nowego Testamentu) nadaje nowych znaczeń starotestamentowym pismom, interpretując ich wypełnienie w osobie Jezusa.

Niezależnie więc czy przyjmiemy za pierwotną koncepcję Heraklita z Efezu (logos), czy też pojęcie Memry Jahwe zaczerpniętego z Targumów, należy pamiętać, iż Jan dokonuje modyfikacji pierwotnego wzoru – nie kopiuje dokładnie tych znaczeń, ale używa ich w odpowiednim dla Ewangelii kontekście. To coś, jakby dzisiaj odwołać się do Teorii Wielkiego Wybuchu i powiedzieć, że to „Jezus jest tym Wielkim Wybuchem”. Nie ma nic złego, aby użyć takiego zdania w książce czy wykładzie ewangelizacyjnym, jednak to nie znaczy, że kaznodzieja, który by tak powiedział dosłownie mówiłby o Teorii Wielkiego Wybuchu – raczej używałby jej jako symbol, czy przenośnię, ogólnie znanej i rozumianej teorii, aby w prosty sposób przekazać słuchaczom, kim tak naprawdę jest Jezus.

  1. Logos jako pośrednik między transcendentnym [2] Bogiem, a światem (Filon z Aleksandrii)

Oprócz dwóch powyższych rozwiązań – heraklitańskiego Logosu i targumicznego Memry, można wspomnieć o koncepcji Filona z Aleksandrii, filozofa żydowskiego, zanurzonego w filozofii greckiej, który również pisał o Logosie, jednak te rozważania nie zostaną teraz szczegółowo omówione. Powodem tego jest m.in. fakt, iż Filon żył i tworzył w I w. n.e., to znaczy w czasie rozwoju chrześcijaństwa. Apostoł Jan, który swoją Ewangelię spisał ok. 100 r. n.e. mógł nawet nie słyszeć o filozofii Filona lub nie znać jej dokładnie; nawet jednak gdyby ją znał, nie byłoby sensu odwoływać się do niej w Ewangelii, bowiem jej odbiorcy mogli nie być zaznajomieni z koncepcją Filona z Aleksandrii. W zarysie jednak można powiedzieć, iż Filon stosuje teologię negatywną, a więc o Bogu można mówić jedynie w kategorii jaki nie jest, bowiem mówić jaki jest byłoby Jego ograniczeniem. Bóg Filona jest Bogiem transcendentnym całkowicie, to znaczy zupełnie oddzielonym od stworzenia – zarówno co do swej natury jak i poznawalności. Pomostem między Bogiem a stworzeniem jest Logos, który powstaje w wyniku połączenia (syntezy) heraklitejskiego logosu i hebrajskiej mądrości (lub Memry). Ów Logos jest stwórcą, realizatorem boskiej myśli, jest również osobą, gdyż Filona nazywa Go: „archaniołem”, „posłańcem Boga”, „arcykapłanem wstawiającym się za światem” i „pierworodnym synem Boga”. Logos pełni również funkcję poznawczą, ponieważ stworzenie, które według Filona jest całkowicie oddzielone od Boga, nie może poznać Boga jako takiego – poznaje Go więc poprzez działanie, które jest w świecie materii (naszym świecie) realizowane właśnie przez Logosa. W tym miejscu można powiedzieć, iż wszystko idealnie pasuje nam do osoby Jezusa (Syna Bożego), ponieważ faktycznie to przez Niego możemy poznać Boga Ojca (J 1,18; 14,9; Hbr 1,1-3), jest On niewątpliwie i Posłańcem (gdyż został posłany), i arcykapłanem (o czym uczy cały List do Hebrajczyków). Jednak proste przełożenie tej filozofii jest niemożliwe dla chrześcijanina uznającego boskość Jezusa, ponieważ Filon z Aleksandrii powie, iż Logos nie jest ani niestworzony jak Bóg, ani też stworzony jak stworzenia – jest jakby pomiędzy tymi dwoma statusami. Takie rozumowanie jest sprzeczne względem ustaleń Soboru nicejskiego I i Soboru chalcedońskiego, który uznał, iż Jezus jest współistotny (gr. homoousios) Ojcu, to znaczy, że Jego istota jest taka sama jak istota Ojca.

PODSUMOWANIE

Chociaż powyższy artykuł wydaje się dość trudny i dla niektórych może być wręcz zadziwiać, że Pismo Święte zawiera aż tak skomplikowane zagadnienia w swojej treści, to jednak musimy pamiętać, iż to,  co dla nas jest trudne i skomplikowane wcale nie musiało takim być dla pierwotnych odbiorców Pisma. Wiemy również, że apostoł Piotr opisuje listy apostoła Pawła z jednej strony jako mądre – gdyż Paweł pisał według mądrości jaka mu została dana – z drugiej zaś trudne, ponieważ ludzie niedouczeni [3] i nieutwierdzeni (w wierze) tłumaczą podobnie, jak też i inne Pisma, niewłaściwie, to znaczy ku własnej zgubie (2 P 3,15.16). Jest więc konieczne, aby dołożyć starania poszerzenia naszych horyzontów intelektualnych, dzięki czemu będziemy mogli – przy ochronie Ducha Świętego – ustrzec się niechlujnej interpretacji Biblii.

Z trzech zaprezentowanych rozwiązań, jedynie rozwiązanie heraklitejskie i targumiczne powinno być brane pod uwagę. W jednym i drugim przypadku pojęcia Logos i Memra, stanowią jedynie kanwę (tło), którą Jan wykorzystuje do opisania osoby Syna Bożego. W przypadku, gdybyśmy Jezusa chcieli nazwać Logosem w rozumieniu Filona z Aleksandrii, musielibyśmy w dalszym wnioskowaniu i nauczaniu o Jezusie dojść do wyraźnych herezji, które nie mają poparcia w Biblii (np. że Syn Boży jest w swojej naturze kimś mniejszym niż sam Bóg Ojciec). Chociaż trudno jednoznacznie udzielić odpowiedzi czy ap. Jan myślał o Heraklicie z Efezu czy też o Targumach (a może jednym i drugim), to pewne jest to, że Chrystus – Syn Boga – nie był “wypowiadanym wyrazem”, jak to kilkukrotnie zdarzyło mi się słyszeć z użyciem argumentacji: “No jak to? Przecież czytamy, że był Słowem?!”. Jednak teraz widzimy, iż już od pierwszego wersetu Ewangelii ap. Jan ukazuje Chrystusa (Jezusa, gdy przyjmuję naturę ludzką i rodzi się w Betlejem) jako odwieczne Boga, Stwórcę, a nawet Zbawcę, o czym można czytać w dalszych wersetach 1. rozdziału.

W następnym artykule przyjrzymy się na czym polegało stanie się ciałem. Oczywiście nasza teologia, a więc nasze nawet najmądrzejsze mówienie o Bogu jest niczym w porównaniu z tym kim On jest i jaki jest, dlatego że Bóg jest dla nas nieogarniętą Tajemnicą. Warto jednak pochylić nad tym, co sam Bóg przedstawił nam w Biblii, abyśmy mieli chociaż mgliste pojęcie w tych naprawdę “nieziemskich” tematach.

 


[1] Język aramejski jest podobnie jak hebrajski i arabski, językiem semickim. Alfabet języka aramejskiego jest tym samym, jakim posługuje się języka hebrajski i również zapisywany jest od prawej, do lewej strony. Podobieństwo tych dwóch języków można – w dużym uproszczeniu – przyrównać do języka rosyjskiego i ukraińskiego.

[2] Według internetowego Słownika Języka Polskiego (sjp.pl), transcendentny, oznacza: 1. wykraczający poza zasięg doświadczenia i poznania ludzkiego; 2. zewnętrzny wobec czegoś. Takie określenie można użyć w stosunku do Boga, gdyż jest On zupełnie od stworzeń (gdyż jest Stwórcą), to znaczy, że jest oddzielony od stworzenia (zarówno bytowo – nie bytuje we wszechświecie – jak i poznawczo – nie można Go poznać; posiada życie sam w sobie i jest najwyższym bytem. Przeciwieństwem pojęcia transcendentny jest pojęcie immanentny – to znaczy właściwy czemuś z natury, nierozerwalnie z czymś związany. Bóg więc z jednej strony jest transcendentny, z drugiej zaś immanentny, bowiem wchodzi w nasz świat, daje się poznać w pewnej mierze – zgodnie z tym na ile da się poznać oraz na ile podmiot poznający (rozumne stworzenie – ludzie, aniołowie) są w stanie poznać. Według Filona z Aleksandrii Bóg jest tylko transcendentny, a tym co Go objawia jest Logos.

[3] Biblia Tysiąclecia: niedouczeni; Biblia Gdańska: nieumiejętni; Biblia Warszawska: niewykształceni.

 

Konrad Pasikowski


2 comments

  • | 6 lat ago

    Słyszałem w naszym wewnętrznym nauczaniu że słowo arche dzielono na tryb czynny i bierny.Czyli stworzyciel,stwarzający jako arche czynne i bierne jako stworzony.Czy to jest prawidłowe rozumowanie.Pozdrawiam serdecznie:))
    Jestem przyjacielem wiary w naszym kościele ADS.

    • | 6 lat ago

      Przyznam szczerze, że nie słyszałem o tym podziale “arche” na aktywne i pasywne. Ale możliwe, że tak jest – nie jestem specjalistą od filozofii 😉

      To, co mi się jedynie kojarzy z takim podziałem, to pogląd Empedoklesa (495 – 444 r. p.n.e.), który przyjmował koncepcję 4 żywiołów podstawowych (woda, ziemia, ogień, powietrze), które są bierne, a wprawiane w ruch przez zasady czynne: Miłość i Nienawiść.

      Tym sposobem Empedokles odszedł jońskiego hylozoizmu, czyli poglądu, że ruch przynależy do materii (żywiołów).

      I tu faktycznie mamy do czynienia biernością i aktywnością – ale czy Jan miał to na myśli… ? Nie jestem przekonany, chociaż postaram się coś jeszcze na ten temat poczytać.


      Dziękujemy za odwiedzenie naszej strony i komentarz
      Pozdrawiamy

      Konrad Pasikowski

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *